Gandawa, co warto zobaczyć w mieście trzech wież?

Gandawa to kolejne miasto, które warto odwiedzić lub jak mówią miejscowi Gent. Dla większości z nas miasto to nie mówi nic. Jednak jest to perełka mieszcząca się w ścisłej czołówce wśród miejsc wartych odwiedzenia w tym malutkim kraju. Na dworcu spotykamy turystów, którzy w większości wybierają się do Brugii. Dla nas lepiej, mniejszy tłok w pociągu. Gandawa jest mniej popularnym kierunkiem zwiedzania.

Podróż trwa krótko, około pół godziny z Gare-Centraal w Brukseli. Podróż obfituje w atrakcje. Jadą z nami przedstawiciele narodów niemalże całego globu, konduktorka przemawia przez megafon. Informuje nas o najbliższym przystanku, ale pomyliła się i zaczyna się śmiać. Śmieje się tak głośno i nie może się uspokoić, że każdego w pociągu tym zaraża. Więc wszyscy się do siebie uśmiechają i razem z nią śmieją. Wysiadamy na stacji, przejście z dworca do centrum zajmuje kilka minut. Jest to spokojniejsze miasto niż Brugia. Mniej tu turystów, a oferuje sporo atrakcji. To piękne miasto położone jest nad dwoma rzekami Leie i Skada, a poprzez kanał Terneuzen ma dostęp do Morza Północnego. Piękna architektura, kanały wodne i wiele ciekawych atrakcji – wszystko to sprawia, że chce się tam wracać. Klimatyczne spacery nad wodą wśród historycznych domków i restauracji działają na nas jak lekarstwo na rutynę w naszym codziennym życiu.

Gandawa atrakcje

Spacerujemy powolnie ciesząc się ciepłą słoneczną pogodą. Przechodzimy przez plac, jest południe a na środku skweru właśnie grana jest muzyka. Przysiadamy na chwile i wsłuchujemy się w grę na saksofonie i akordeonie. Właśnie grana jest muzyka przewodnia z filmu „Ojciec chrzestny”. Przechodzimy dalej, przechodzimy przez targ kwiatowy by dojść do głównego placu. Tutaj też znajduje się wieża widokowa – Het Blefort van Gent, będąca symbolem autonomii i niezależności miasta. Potocznie można nazywać ją wieżą smoka, ponieważ opowiada legendę o smoku. Na szczycie umieszczono właśnie rzeźbę smoka. Cena normalnego biletu wstępu to koszt 8 euro.

Kierujemy się do Zamku Gravensteen. To świetnie odrestaurowany średniowieczny zamek hrabiów Flandrii. W XIV wieku twierdza pełniła funkcje publiczne. Mieściło się tam więzienie, sąd oraz zakład produkcyjny. Zamek jest jedną z głównych atrakcji miasta. My podziwiamy go od strony wody. W środku znajduje się zbrojownia, piwnica a także można przejść się po murach i obejrzeć panoramę miasta. Wejście to koszt 10 euro. My jednak nie decydujemy się na wejście. Nauczone doświadczeniem, ze czasem warto po prostu posiedzieć w restauracji nad kanałem i obserwować tętniące życiem miasto. Z zewnątrz prezentuje się bardzo okazale. 

Zwiedzamy dalej

Katedra św. Bawona to nasz kolejny punkt. To miejsce chrztu króla Hiszpanii – Karola V Habsburga, to przepiękna średniowieczna świątynia. Jej wnętrze można śmiało uznać za galerię sztuki religijnej. Można tu zobaczyć Ołtarz Gandawski, wśród cennym prac znajdziemy tu także dzieło Rubensa – Św. Bawo przybywa do klasztoru w Gandawie. Każdy może tu wejść, katedra jest otwarta do godziny 17. Wchodzimy także do kościoła św. Mikołaja, kościół otwarty jest w godzinach dziennych, a jego architektura pozostaje na długo w pamięci. Jednym z najsmutniejszych widoków jakie tu spotykam to przerobiona jedna z naw kościoła na… księgarnię.

Informacje o katedrze można sprawdzić na stronie: https://www.sintbaafskathedraal.be/

Wszystkie głowne atrakcje znajdują się blisko siebie, więc przechodzimy na most św. Michała. Z tego miejsca ujrzymy najbardziej imponujący widok na Gandawę. Można by go śmiało zaliczyć do punktów widokowym miasta ze względu na rozpościerająca się z niego panoramę z trzema wieżami. Przy samym mości znajduje się jeszcze jedna warta uwagi świątynia – Kościół św. Michała. Ciekawostką jest to, że styl architektury to gotyk skaldyjski (styl, którego nazwę zaczerpnięto od pobliskiej rzeki Skaldy). Styl ten charakteryzuje się wykorzystaniem niebieskoszarego kamienia z Tounai. Niestety nam się nie udało do niego wejść. Jest godzina 14, kościół zamknięty, a na dziedzińcu odbywa się targ.

Gandawa podróż kulinarna

Nie pozostaje nam nic innego jak zejście z mostu i spacer nad kanałem. Siadamy w słońcu i napawamy się architekturą miasta. Znajdujemy stolik w jednej z restauracji nad wodą. Chociaż jest jesień, a dworze koło 10 stopni siadamy na zewnątrz przy piecyku gazowym. Zamawiamy frytki belgijskie i oczywiście piwo. 

Gandawa to miasto którego nie można pominąć podczas wizyty w Belgii. W nim możemy cieszyć się klimatycznymi zabudowaniami, spokojnieją atmosferą i spacerami wzdłuż kanałów. 

Dlatego przed powrotem postanawiamy przejść się ostatni raz spokojnymi uliczkami nad wodą.

Jest to nasz ostatni dzień pobytu w Belgii. Dzisiaj jest pochmurny dzień i pada deszcz. Dlatego te ostatnie godziny pobytu w Brukseli umilamy sobie ponownym odwiedzeniem Le Cirio. Zamawiamy ostatnie Half and half. A kelner żegna nas z uśmiechem życząc dobrej podróży. A w drzwiach od kuchni macha ogonem na pożegnanie kot.

Przewodnik po Brukseli

Przewodnik po Brugii

Komentarze: 2 - dołącz do dyskusji

  1. W te wakacje po raz kolejny odwiedziliśmy Belgię i tym razem zdecydowaliśmy się na zwiedzanie Antwerpii. Miasto bardzo mnie zaskoczyło. Nie spodziewaliśmy się niczego specjalnego, a okazało się, że to bardzo przyjemne miejsce na jednodniową wycieczkę. Znaleźliśmy w niej wiele zacisznych uliczek, piękny widok na katedrę i świetną atmosferę. Zdecydowanie jest to jedno z fajniejszych miast w Belgii, w moim rankingu wygrywa chociażby z Gandawą.

    1. W Antwerpii akurat nie byłam, ale fajnie poznać wrażenia z tego miasta 🙂
      Północna Flandria jest bogata w takie miejsca

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *