Wodospady Cascata delle Marmore i Orvieto
Opuszcamy Spotleto, by dojechać do wodospadów Cascata delle Marmore. Niedaleko wodospadów znajduje się Terni miasteczko, gdzie został pochowany św. Walenty patron zakochanych. Co roku 14 lutego z mieście organizowane są uroczystości z tym związane. Jak co roku czternastego do miasta tego niezwykłego świętego, biskupa i męczennika przybywają ludzie z całego świata. Dlatego, tradycją stały się pielgrzymki do grobu świętego. Pary odnawiają przyrzeczenia miłości, inni postanawiają się pobrać.
Cascata delle Marmore to sztuczny wodospad stworzony przez starożytnych Rzymian. Jego całkowita wysokość wynosi 165 m, więc czyni go najwyższym wodospadem stworzonym przez człowieka na świecie!
Cascata delle Marmore zaprasza nas na trójwymiarowy spektakl przyrody. Ryk spadającej wody, światło rozszczepiające się w dziesiątki tęcz i zieleń drzew współgrają w niezwykły sposób, tak by nas onieśmielić. Gdy płuca napełniają się wilgotnym powietrzem, a twarze orzeźwia bryza.
Legendy związane z wodospadem Cascata delle Marmore
Wodospad ma romantyczną aurę. Wiążą się z nim dwie legendy, których bohaterami były pary zakochanych. Pierwsza z nich opowiada o nieszczęśliwej miłości nimfy Nery i pasterza Velino. Gdy bogini Junona dowiedziała się o uczuciu nimfy do zwykłego śmiertelnika postanowiła ukarać Nerę i zamieniła ją w rzekę. Velino długo szukał ukochanej, by w rozpaczy rzucić się z urwiska w wodne objęcia ukochanej. Jowisz widząc to wszystko ulitował się i zamienił go w rzekę Velino. Teraz w miejscu w którym skoczył pasterz znajduję się wodospad jako symbol ich wiecznej miłości.
Druga legenda opowiada o świętym Walentym i pięknej dziewczynie o imieniu Nerina. Panna szykowała się do małżeństwa, ale liczne plotki kwestionowały jej czystość. Narzeczony miał zamiar się wycofać ze ślubu. Walenty stanął w obronie Neriny o czystym sercu i pastorałem uderzył w skałę, z której spłynęła biała jak śnieg woda symbolizująca czystość panny młodej i tak św. Walenty ocalił dobre imię Neriny.
Podobno wśród drzew które otaczają wodospad ukrywa się chochlik Gnefro. Ludowa legenda głosi, że nie jest on ani ładny ani mądry. Ma metr wzrostu, jest chudy i pomarszczony. Śmieje się dużo i lubi płatać figle. Gdy chce się schować zamienia się w strumyk. Jeśli spotka kogoś przypadkiem w swoim królestwie, wtedy stoi sobie z niego żarty, ale jeśli się go spotka, będzie się mieć w życiu szczęście.
I tak orzeźwiając się przy wodnej bryzie schodzimy w dół. Schodząc na sam dół, podziwiamy wodę z ogromną siłą spadającą w dół. Jeżeli macie na swojej liście marzeń przejście pod wodospadem to uda Wam się to spełnić tutaj! My oczywiście przeszliśmy.
Orvieto, miasto na krawędzi ostygłej lawy
Ostatni dzień pobytu w Umbrii postanowiliśmy spędzić w Orvieto. Miasto to położone na płaskim szczycie wulkanicznego wzgórza słynie przede wszystkim z katedry. Również znane jest z podziemnych tuneli, licznych winnic i magicznej studni św. Patryka. Charakterystyczne dla miasta są spiralne kominy domów, które wypuszczają dym w kształcie kółek. W Orvieto też narodziła się tradycja obchodzenia święta Bożego Ciała.
Do historycznej części miasta wjeżdżamy krętą i malowniczą drogą. Parkujemy za murami historycznej dzielnicy na Piazza Marconi tuż pod samą katedrą.
Orvieto, katedra
Kierujemy się w stronę przepięknej katedry, która jest wizytówką miasta i najpiękniejszą świątynią w całej Umbrii. Budowano ją przez 300 lat, a jej zdobiona fasada jest jedną z najpiękniejszych na świecie. Samo wnętrze katedry nie jest tak oszałamiająco piękne jak sama fasada. Legenda związania z katedrą jest taka że podczas mszy w kościele w pobliżu jeziora Bolsena (niedaleko Orvieto) z hostii trzymanej przez duchownego popłynęła krew. Na pamiątkę tego wydarzenia, rozpoczęto budowę katedry, a w kalendarzu świąt chrześcijańskich pojawiło się Boże Ciało.
Naprzeciwko katedry znajdują się turystyczne biura miasta. Można się w nich zapisać na wycieczkę z przewodnikiem po podziemnych tunelach wybudowanych przez papieża i bogatych mieszkańców na wypadek oblężenia miasta. Zwiedzanie jednak nie należy do najprzyjemniejszych. W tunelach jest duszno, wszędzie unosi się wulkaniczny pył i jest duża wilgoć.
Po wyjściu z katedry przysiadamy w jednej z kawiarni na Piazza del Duomo. Warto spędzić tu trochę czasu i jeszcze raz przyjrzeć się katedrze i przepięknej fasadzie. Idziemy Via del Duomo przy której znajdują się bary, restauracje, sklepy z pamiątkami i lokalnymi pamiątkami. Na tej wąskiej kameralnej uliczce przewijają się tłumy. Przechodzimy na Piazza Della Republica na którym znajduje się zabytkowy kościół. Przechodzimy dalej, by trafić na tarasy widokowe, z których możemy podziwiać domy do których prowadzą szutrowe aleje otoczone cyprysami. Widok tak samo malowniczy jak w sąsiedniej Toskanii.
Informacje na stronie: https://www.opsm.it/
Studnia świętego Patryka
W parku w Orvieto, do którego dochodzimy z ulicy Via Postierla znajduje się zejście do studni św. Patryka. Została ona zaprojektowana w XVI w. przez samego Leonarda da Vinci. Jej cylindryczny kształt miał pozwalać osłom na wchodzenie na dół po wodę.
Spacerujemy po historycznej części miasta i siadamy w jednej z restauracji na obiad, a do niego lokalne wino. Przyglądamy się jeszcze raz historycznym budynkom miasta i pięknej fasadzie katedry. Przed wyjazdem spacerujemy wąskimi średniowiecznymi uliczkami, by malowniczą trasą wrócić do naszego gospodarstwa agroturystycznego.
Naszą przygodę w tym regionie Włoch skończyliśmy właśnie w Orvieto. Ostatnim przystankiem przed wyjazdem do Polski jest Padwa.
Relacja z pierwszej części podróży po Umbrii znajduję się TU!
Dodaj pierwszy komentarz i rozpocznij dyskusję